Panama Papers a wojna w Ukrainie
Każdy z pewnością słyszał w życiu określenie “spółka offshore”. Pytanie brzmi czy każdy zdaje sobie sprawę z tego, czym tak naprawdę takie spółki są i jaką rolę mogą odgrywać na świecie.
Najlepszym rozwiązaniem dla przedsiębiorcy byłoby otworzenie biznesu w miejscu, w którym jest duży popyt na dany towar, mnóstwo chętnych na poszukiwane stanowiska, społeczeństwo można określić jako bogate, gospodarka utrzymuje się na dobrym poziomie, a podatki praktycznie nie istnieją.
Chociaż brzmi to jak scenariusz wyjęty z czyjejś fantazji, można go po części zrealizować. Mniej więcej na tej zasadzie działają spółki offshore. Firmy umieszczane są w lokalizacjach korzystnych dla założyciela, często poza granicami jego kraju. Nic więc dziwnego, że wielu przedsiębiorców decyduje się właśnie na taki ruch i wyprowadza swój biznes do tak zwanych rajów podatkowych – miejsc, w których podatki są bardzo niskie bądź zerowe.
Pomimo tego, że offshore brzmi jak idealne rozwiązanie dla większości osób rozwijających swój biznes, to warto tutaj zaznaczyć, że takie spółki w praktyce mogą okazać się dla innych osób co najmniej niekorzystne.
Wiele znanych firm, np. odzieżowych, wykorzystuje ludzi z krajów trzeciego świata, by Ci tworzyli dla nich ubrania w niedogodnych warunkach i przy bardzo niskich wypłatach. Inne pozwalają na ukrywanie swoich majątków, z czego chętnie korzystają skorumpowani bogacze, czasem wykorzystując przy tym zarobki na cele niehumanitarne.
Tę tematykę głęboko zgłębił sygnalista określający siebie jako John Doe (nazwa używana w Stanach Zjednoczonych do określenia osoby o niezidentyfikowanej tożsamości). Doe odpowiedzialny był za wyciek poufnych informacji z kancelarii Mossack Fonseca (Panama Papers), czyli dokumentów zawierających poufne dane elit politycznych oraz grup wprowadzających do obrotu brudne pieniądze. Zostały one opublikowane w niemieckim dzienniku “Süddeutsche Zeitung” ukazując informacje o ok. 214 tysiącach przedsiębiorstw.
Dzięki tym publikacjom sygnalista nie tylko ujawniła miejsca gdzie przechowywane są pieniądze pochodzące z pospolitych przestępstw takich jak nielegalny handel narkotykami czy bronią ale również pochodzące od przestępców popełnianych „w białych kołnierzykach” co w efekcie doprowadziło przywódców takich państw jak Islandia czy Pakistan do rezygnacji ze stanowiska.
Joe Doe od czasu ujawnienia dokumentów w 2016 roku nie ukazał się ponownie w wiadomości publicznej, aż do sierpnia 2022 roku. Wtedy to skontakował się z dziennikarzami Der Spiegel – Frederikiem Obermaierem oraz Bastianem Obermayerem, udzielając im wywiadu, który następnie pozwolił udostępnić OCCRP oraz innym grupom medialnym.
Z początku rozmowa opierała się na wymianie wspomnień związanych z Panama Papers, pytaniach o bezpieczeństwo czy o dalsze plany. Dopiero później sygnalista zdradził, że postanowił skontaktować się z reporterami ze względu na poczucie, że świat zaczął zbliżać się ku katastrofie.
Joe Doe balansując między bezpieczeństwem swoim i swojej rodziny, a służbą społeczną, jaką jest dla niego dzielenie się zdobytymi informacjami, zdecydował się udzielić wywiadu ze względu na “wzrost faszyzmu i autorytaryzmu na całym świecie, od Chin po Rosję, Brazylię i Filipiny, ale szczególnie(…) w Stanach Zjednoczonych”.
Chociaż USA wciąż daleko do Chin czy Rosji jeżeli chodzi o autorytaryzm, to, jak zauważył sygnalista, przestano je postrzegać jako największe mocarstwo, mogące działać jako “siła równoważąca absolutnie najgorsze reżimy”.
Doe wskazał przy tym jeden z głównych czynników wzrostu siły w reżimach autokratycznych. Mają to być właśnie raje podatkowe. Wspomniał tutaj o firmach “muszelkach” (spółki offshore) finansujących rosyjskie wojsko, czy o kopalniach kobaltu w Kongo, gdzie wykorzystuje się mieszkańców, również nieletnich, narażając ich na niebezpieczeństwo oraz długotrwałe skutki uboczne – “Firmy muszelki sprawiają, że te okropności stają się bardziej możliwe, zdejmując odpowiedzialność ze społeczeństwa. Ale bez odpowiedzialności społeczeństwo nie może funkcjonować”.
Sygnalista w swoich wypowiedziach podzielił się również doświadczeniami z samą próbą przekazania informacji do demokratycznych rządów. Zaznaczył, że nie dostał od rządu niemieckiego takiej ochrony, jaka wcześniej była uzgodniona oraz że odniósł wrażenie braku zainteresowania przekazanymi danymi.
Z kolei od USA Joe Doe oczekiwał działania, a dokładniej potępienia działalności spółek offshore, zwłaszcza takich finansujących niehumanitarne działania, np. działania zbrojne. W wywiadzie przyznał jednak, że Stany nie wydawały się być tym zainteresowane, podobnie zresztą jak niemiecki rząd.
Właśnie z tego powodu m.in. Rosja wciąż ukrywa luksusowe apartamenty, jachty, odrzutowce czy inne obiekty zakupione poprzez pieniądze napływające ze spółek offshore. Elementy te są jedynie dodatkiem i symbolicznie odwzorowują bogactwo które napływa do kieszeni rosyjskich oligarchów. Pomimo aktualnej agresji Rosji na Ukrainę, sygnalista dostrzegł, że w Stanach Zjednoczonych wciąż nie pojawiła się wola polityczna do całkowitego pozbawienia kraju agresora środków do finansowania wojny. Rząd USA zdaje się bardziej skupiać na odbieraniu fantów zakupionych z pieniędzy spółek offshore zamiast na blokowaniu tych spółek na terenie swojego kraju.
Podał przy tym przykład realnej zmiany, która zaistniała w wyniku usankcjonowania jednego z rosyjskich oligarchów.
“Dokumenty Panamskie wydają się być bardziej aktualne niż kiedykolwiek ze względu na rosyjską agresję na Ukrainie. Na przykład na jednego z najstarszych i najbliższych przyjaciół Władimira Putina, wiolonczelisty Siergieja Roldugina, nałożono sankcje tuż po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Główny powód do tego został znaleziony w Panama Papers, które wykazały, że Roldugin działał jako pełnomocnik dla swojego potężnego przyjaciela (Putina) i posiada miliardy — przynajmniej na papierze.
Sygnalista w wielu swoich wypowiedziach zawarł wątpliwości co do działania systemu whistleblowingowego, zwłaszcza w przypadku tak istotnych spraw, jakimi są losy rządów, a przy tym całych krajów.
Jako jeden z głównych powodów braku sygnalistów m.in. w Rosji jest ich totalitarne podejście do społeczeństwa. Mieszkańcy kraju z pewnością zauważyli, że każda osoba, która w taki czy inny sposób zagrażała reżimowi uległa albo tajemniczemu wypadkowi albo kończyła w areszcie.
Zaznaczył przy tym, że sam, pomimo dzielenia się zdobytymi informacjami w demokratycznych krajach, miał dużo szczęścia jako sygnalista – pozostał bezpieczny i w dodatku zachował anonimowość.
Aktualnie w większości krajów rozwiniętych można zaobserwować znaczący wzrost indywidualizmu. Nic więc dziwnego, że większość osób wybrałoby własne bezpieczeństwo ponad walkę o sprawiedliwość.
Dlatego jeżeli możliwości dzielenia się kluczowymi dla losu świata informacjami wciąż będą niepewne i mało bezpieczne, nikt nie będzie chciał narażać się na szybką śmierć czy życie w strachu dla dobra sprawy.
Tak długo jak demokratyczne kraje uważane za głównych graczy na arenie międzynarodowej nie podejmą walki ze spółkami offshore, tak światem wciąż będzie rządzić korupcja, a legalne działania w kierunku jej powstrzymania na niewiele mogą się zdać.
Test opracowany na podstawie: https://www.occrp.org/en/panamapapers/panama-papers-whistleblower-speaks-out-shell-companies-are-putins-best-friend