Łamanie prawa – zakaz edukacji seksualnej
Od niedawna w Polsce można zauważyć duże poruszenie na scenie politycznej. Kontrowersyjne propozycje ustaw próbują przedostać się na stałe do kodeksu karnego, co wywołuje niemałe oburzenie wśród Polaków i zachęca do gorących dyskusji. Dużym zainteresowaniem „cieszą” się zwłaszcza zmiany, które zaszły w Art.200b.
O ile §1. pozostaje taki sam i brzmi: Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 o tyle §2, §3 oraz §4 są już zupełnie nowe i budzą w społeczności wiele kontrowersji. Głównie przez to, że zakazują powszechnej edukacji seksualnej u osób niepełnoletnich.
Art. 1. W ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2018 r. poz. 1600 z późn. zm.) art. 200b otrzymuje brzmienie:
,,Art. 200b. §1.Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
- 2. Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego.
- 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w §2 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- 4. Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Według definicji PWN propagowanie to upowszechnianie jakichś poglądów, idei lub wiedzy. Z kolei pochwalanie to uznawanie za słuszne, dobre, właściwe. Jak wiadomo, współżycie w Polsce jest legalne od 15 roku życia. Zatem powstaje 3-letnia luka dla społeczności, w której nielegalna byłaby rozmowa o jakiejkolwiek antykoncepcji. Warto zauważyć, że chroni ona nie tylko przed nastoletnimi ciążami ale także przed chorobami wenerycznymi. Informacje na temat złego dotyku czy wszelkich form złych inicjacji seksualnych również nie będą mogły być poruszane w placówkach oświaty. A dzieci często uczą się właśnie w ten sposób, czego nie może robić im inna osoba, również dorosła.
Ustawa ta nie dotyczy jednak tylko szkól. Zgodnie z §4 zakaz taki otrzymują nie tylko nauczyciele ale i lekarze. Jeżeli więc dziewczyna powyżej 15 roku życia pójdzie do ginekologa i zapyta np. o sposoby antykoncepcji czy też o to, jak uchronić się przed chorobami wenerycznymi, lekarz nie będzie mógł jej odpowiedzieć. Jeżeli ginekolog podzieliłby się takimi informacjami, mogłoby to zostać uznane za propagowanie współżycia wśród małoletnich. I w tym przypadku proponowane zmiany nie współgrają z art.68 Konstytucji RP mówiącym o prawie do ochrony zdrowia oraz z art.73 Konstytucji RP, dotyczącym wolności badań naukowych i ogłaszania ich wyników oraz wolności nauczania.
Nawet jeżeli w ustawie nie padają bezpośrednio słowa „zakaz edukacji seksualnej” to już w pierwszym zdaniu uzasadnienia „Potrzeby i celu wydania ustawy” możemy przeczytać Proponowana zmiana zapewni prawną ochronę dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją, która rozwija się w niebezpiecznym tempie i dotyka tysięcy najmłodszych Polaków za pośrednictwem tzw. „edukacji” seksualnej.
Warto przyjrzeć się w tym przypadku, w jaki sposób projekt ustawy jest zgodny z art.70 Konstytucji RP.
Art.70 mówi o prawie do nauki każdej osoby do 18 roku życia oraz o tym, że sposób wykonywania obowiązku szkolnego określa ustawa. Tematyka współżycia nie występuje jednak tylko na takich lekcjach jak „wychowanie do życia w rodzinie”, a wchodzi w program nauczania biologii czy przyrody i wykluczanie tych zagadnień z przedmiotów wyklucza również prawo do nauki.
O braku korelacji z projektem ustawy art.200b możemy również mówić w przypadku samego art.200 Kodeksu Karnego, którego §1 pośrednio informuje, że współżycie jest legalne właśnie od 15 roku życia, co jest upowszechnianiem wiedzy oraz uznawaniem za słuszne, a oba te czynniki występują jako część definicji propagowania oraz pochwalania.
Sąd Najwyższy określił nowelizację jako rodzącą nadinterpretację i prowadzącą do karania edukatorów seksualnych, jednak wciąż nie możemy być pewnie czy ustawa ostatecznie wejdzie w życie, czy zostanie odrzucona.